- Słuchaj stary, wczoraj włamałem się do takiej wypasionej chaty. Okazało się, że tam mieszkał jakiś prawnik i mnie nakrył. Powiedział, żebym się wynosił i więcej mu się nie pokazywał.
- To miałeś szczęście.
- No niezbyt, bo wziął ode mnie stówę za poradę prawną...!