Co niedziela facet chodząc do kościoła wrzucał żebrakowi 50 złotych do puszki. Pewnej niedzieli wrzucił tylko 20 złotych, zdziwiony żebrak pyta:
- Stało się coś? Może pracę pan stracił?
- Ależ nie, posłałem córkę na studia..
- No świetnie, gratulacje! Ale dlaczego moim kosztem?!