Kobieta wisi za oknem, kurczowo trzyma się parapetu i krzyczy. W mieszkaniu stoi facet i puka ją młotkiem po rękach, facet z dołu krzyczy:
- Czemu się pan tak znęcasz nad tą kobietą?!
- To nie kobieta, tylko moja teściowa!
- Patrz pan, jak się cholera trzyma!